3 Kolory, CZYLI WIZYTA NAD MALTĄ

Restauracje

5
(1)
3 Kolory, CZYLI WIZYTA NAD MALTĄ

Fot. Materiały promocyjne

Poznańskie jezioro Maltańskie życiem tętni szczególnie latem. Ludzie chętnie przychodzą tu na spacery z psami, pojeździć na rowerze czy pobiegać. Zimą niestety to miejsce wyludnia się, bo większość jest przekonanych, że nic tu się nie dzieje, a restauracje są zamykane. Nic bardziej mylnego! Właśnie w pewien grudniowy wieczór wybrałam się nad Maltę – do restauracji 3 Kolory!

Nie wiecie, gdzie to jest? Ja też nie wiedziałam, bo adres może Was zmylić, ale dotarcie tam jest bardzo proste. Restauracja mieści się w budynku, gdzie znajdują się trybuny widowiskowe. Co więcej – okazuje się, że nawet poza sezonem jest tam bardzo prosty! Wystarczy, że wjeżdżając pobierzecie bilet, zaparkuje na parkingu nad samym jeziorem, a przy wyjściu restauracja da Wam bilecik umożliwiający bezpłatny wyjazd. Świetna sprawa, żałuję, że o tym nie wiedziałam, ale Wy pamiętajcie!

A teraz najważniejszy cel mojej wizyty w 3 Kolorach – jedzenie! Już na samym wejściu podoba mi się spokojny i klimatyczny wystrój wnętrza i cicha muzyka w tle. Lubię takie restauracje. Trochę intymne, bez ścisku, w których możecie porozmawiać z osobą towarzyszącą i jednocześnie nie zaglądacie w talerz innym gościom.

3 kolory cookmagazine2

Fot. Materiały prasowe

Kasia Aleksandrzak

Kasia Aleksandrzak