Kuchnia francuska od lat uważana jest za najlepszą kuchnię świata, która inspiruje nie jednego szefa kuchni. Jej dania są niezwykle wykwintne, wysublimowane, składające się z produktów najwyższej jakości. We francuskich daniach nie ma miejsca na niedociągnięcia, muszą być perfekcyjne w smaku jak i wykonaniu!
Ulica Raduńska to niewielka uliczka z pięknymi domami i kamienicami, mieszcząca się na warszawskich Bielanach z dala od zgiełku i gwaru miasta. To właśnie tam w restauracji Abażur zasmakowałyśmy pysznej francuskiej kuchni. Abażur, a dawniej Salon Kulinarny to restauracja powstała po kuchennych rewolucjach przeprowadzonych przez Magdę Gessler. Mieści się na niewielkiej uliczce w przepięknym, dużym domu, w którym istnieje również możliwość noclegu.
Wnętrze jest eleganckie i przestronne. Szczególną uwagę przykuwają masywne stoły, przystrojone kremowymi abażurami. Teraz już dokładnie wiemy skąd pochodzi nazwa tego miejsca. Liczne lustra, jasne nakrycia i ozdoby oraz cicha, francuska muzyka ocieplają wnętrze i nadają mu lekkości.
Zachęcone ciepłym dniem jak również za namową właścicielki postanowiłyśmy zjeść kolację w ogrodzie mieszczącym się na tyłach domu. Menu restauracji jest dość krótkie, pod nazwami polskimi znajduje się ich angielskie tłumaczenie. Jest to bardzo przydatne zwłaszcza, jeśli jemy kolację w towarzystwie osób nie mówiących w naszym języku. W karcie znajdujemy propozycję autorskich dań szefa kuchni oraz te, które pojawiły w trakcie ,,Kuchennych Rewolucji”. Niestety minusem jest brak dania rybnego, ale po rozmowie z właścicielką dowiadujemy się, że kucharze pracują nad wprowadzeniem ryby do restauracyjnej karty.
Po wyborze przystawek i dań głównych, zostałyśmy zaproszone do niewielkiego pokoju, w którym znajduje się ogromny, zabytkowy kredens, a w nim spory wybór win i to nie tylko francuskich. Po namyśle i zapoznaniu się z wyborem win, postanowiłyśmy, że w kolacji będzie towarzyszyć nam biały, wytrawny Jakoby-Mathy Riesling Rivaner Trocken oraz czerwone, hiszpańskie wino Las Colinas del Ebro Syrah Garnacha.
Sałatka z kozim serem i musem mango oraz carpaccio z piersi kaczki podane z rondello nadziewanymi kurkami z mascarpone były to nasze pierwsze przystawki. Pięknie podana sałatka z malinami, borówkami i porzeczką, czyli owocami lata, podana z ciepłą kozią roladą ułożoną na pieczonym w miodzie toście. Całość została polana musem z mango. To letnie i smaczne połączenie, choć momentami zbyt słodkie. Jednak sałatka idealnie komponowała się z wyraźnym i mineralnym rieslingiem. Carpaccio było za to perfekcyjne. Miękka, lekko podwędzona kaczka w towarzystwie smażonych na maśle kurek wraz z boczkiem i cebulką to przystawka, która będzie śnić się po nocach!
Będąc we francuskiej restauracji nie można pominąć flagowej zupy Francji, czyli zupy cebulowej. Ta serwowana w restauracji Abażur była łagodna i bardzo delikatna, podawana w tradycyjny sposób, czyli z pieczoną grzanką z twardym serem. Krem z buraka z kleksem kwaśnej śmietany na początku wydawał się dość słodki, ale po chwili pojawiło się ostre przełamanie smaków. Zupa jest bardzo rozgrzewająca, świetnie sprawdzi się w jesienne i zimowe dni.
Sporym utrudnieniem dla osób nie jedzących mięsa jest mały wybór bezmięsnych dań w wielu restauracjach, podobnie jest tutaj. Mimo braku ryby w menu, znajdujemy tam czarne tagliatelle z krewetkami w maślanej emulsji. Po długich wahaniach zdecydowałyśmy się również na kaczkę confit w pomarańczach.
Makaron z sepią jest ugotowany al dente, co bardzo cieszy. Tygrysie krewetki są przesmażone na dużej ilości masła z dodatkiem czosnku, chilli i białego wina. Są miękkie i wyraziste. Całe danie jest bardzo sycące i na pewno zaspokoi głód wielkiego głodomora. Kaczka confit rozpływa się w ustach! Podawana z bazyliowymi gnocchi i pomarańczowym sosem, którego gorzki smak przełamuje słodycz idealnie miękkiej kaczki. Jest klasycznie, domowo i pysznie!
Choć byłyśmy już bardzo najedzone, nie mogłyśmy oczywiście pominąć deseru. Początkowo miał być to tylko rozmarynowy crème brûlée , jednak miłość do słodyczy zwyciężyła i wybrałyśmy dodatkowo mus czekoladowy i sernik, który podawany jest w trakcie przyjęć i dużych rezerwacji.
Jeśli oglądaliście ,,Amelię” to na pewno pamiętacie, że jej ulubioną czynnością przy jedzeniu tego deseru, było delikatne stukanie w cukrową skorupę, a następnie jej przebicie. My również nie mogłyśmy tego pomiąć! Klasyczny crème brûlée z rozmarynowym twistem był delikatny, kremowy, a dodatek rozmarynu nadawał świeżości i orzeźwienia. Wielbiciele czekoladowych deserów powinni spróbować lekkiego, puszystego musu podawanego w pucharku z letnimi owocami. Sernik na czekoladowym spodzie był zwarty, mało słodki, a obok znajdował się ostry sos mango z dodatkiem chilli, który miał za zadanie nadać wyrazistości. Po spróbowaniu każdego deseru, możemy stwierdzić, że każdy łasuch znajdzie tutaj idealną słodycz.
Miło nam stwierdzić, że spędziłyśmy w restauracji przemiły czas z dala od centrum głośnej Warszawy. Dania były smaczne i ładnie podane, a wino zaproponowane przez uprzejmą właścicielkę doskonale komponowało się z zamówionymi potrawami. Jeśli macie ochotę zasmakować francuskiej kuchni lub nie wiecie gdzie zabrać zagranicznych gości na biznesowy lunch to Abażur będzie do tego idealnym miejscem.