Abażur- francuska kuchnia w zaciszu warszawskich Bielan

Restauracje

4
(1)
Abażur- francuska kuchnia w zaciszu warszawskich Bielan

Fot. Moniak Zonenberg

Kuchnia francuska od lat uważana jest za najlepszą kuchnię świata, która inspiruje nie jednego szefa kuchni. Jej dania są niezwykle wykwintne, wysublimowane, składające się z produktów najwyższej jakości. We francuskich daniach nie ma miejsca na niedociągnięcia, muszą być perfekcyjne w smaku jak i wykonaniu!

Ulica Raduńska to niewielka uliczka z pięknymi domami i kamienicami, mieszcząca się na warszawskich Bielanach z dala od zgiełku i gwaru miasta. To właśnie tam w restauracji Abażur zasmakowałyśmy pysznej francuskiej kuchni. Abażur, a dawniej Salon Kulinarny to restauracja powstała po kuchennych rewolucjach przeprowadzonych przez Magdę Gessler. Mieści się na niewielkiej uliczce w przepięknym, dużym domu, w którym istnieje również możliwość noclegu.

Wnętrze jest eleganckie i przestronne. Szczególną uwagę przykuwają masywne stoły, przystrojone kremowymi abażurami. Teraz już dokładnie wiemy skąd pochodzi nazwa tego miejsca. Liczne lustra, jasne nakrycia i ozdoby oraz cicha, francuska muzyka ocieplają wnętrze i nadają mu lekkości.

abażur

Fot. Monika Zonenberg

Zachęcone ciepłym dniem jak również za namową właścicielki postanowiłyśmy zjeść kolację w ogrodzie mieszczącym się na tyłach domu. Menu restauracji jest dość krótkie, pod nazwami polskimi znajduje się ich angielskie tłumaczenie. Jest to bardzo przydatne zwłaszcza, jeśli jemy kolację w towarzystwie osób nie mówiących w naszym języku. W karcie znajdujemy propozycję autorskich dań szefa kuchni oraz te, które pojawiły w trakcie ,,Kuchennych Rewolucji”. Niestety minusem jest brak dania rybnego, ale po rozmowie z właścicielką dowiadujemy się, że kucharze pracują nad wprowadzeniem ryby do restauracyjnej karty.

Po wyborze przystawek i dań głównych, zostałyśmy zaproszone do niewielkiego pokoju, w którym znajduje się ogromny, zabytkowy kredens, a w nim spory wybór win i to nie tylko francuskich. Po namyśle i zapoznaniu się z wyborem win, postanowiłyśmy, że w kolacji będzie towarzyszyć nam biały, wytrawny Jakoby-Mathy Riesling Rivaner Trocken oraz czerwone, hiszpańskie wino Las Colinas del Ebro Syrah Garnacha.

Fot. Monika Zonenberg

Fot. Monika Zonenberg

abażur

Fot. Monika Zonenberg

Sałatka z kozim serem i musem mango oraz carpaccio z piersi kaczki podane z rondello nadziewanymi kurkami z mascarpone były to nasze pierwsze przystawki. Pięknie podana sałatka z malinami, borówkami i porzeczką, czyli owocami lata, podana z ciepłą kozią roladą ułożoną na pieczonym w miodzie toście. Całość została polana musem z mango. To letnie i smaczne połączenie, choć momentami zbyt słodkie. Jednak sałatka idealnie komponowała się z wyraźnym i mineralnym rieslingiem. Carpaccio było za to perfekcyjne. Miękka, lekko podwędzona kaczka w towarzystwie smażonych na maśle kurek wraz z boczkiem i cebulką to przystawka, która będzie śnić się po nocach!

abażur

Fot. Monika Zonenberg

abażur

Fot. Monika Zonenberg

Będąc we francuskiej restauracji nie można pominąć flagowej zupy Francji, czyli zupy cebulowej. Ta serwowana w restauracji Abażur była łagodna i bardzo delikatna, podawana w tradycyjny sposób, czyli z pieczoną grzanką z twardym serem. Krem z buraka z kleksem kwaśnej śmietany na początku wydawał się dość słodki, ale po chwili pojawiło się ostre przełamanie smaków. Zupa jest bardzo rozgrzewająca, świetnie sprawdzi się w jesienne i zimowe dni.

Sporym utrudnieniem dla osób nie jedzących mięsa jest mały wybór bezmięsnych dań w wielu restauracjach, podobnie jest tutaj. Mimo braku ryby w menu, znajdujemy tam czarne tagliatelle z krewetkami w maślanej emulsji. Po długich wahaniach zdecydowałyśmy się również na kaczkę confit w pomarańczach.

abażur

Fot. Monika Zonenberg

Makaron z sepią jest ugotowany al dente, co bardzo cieszy. Tygrysie krewetki są przesmażone na dużej ilości masła z dodatkiem czosnku, chilli i białego wina. Są miękkie i wyraziste. Całe danie jest bardzo sycące i na pewno zaspokoi głód wielkiego głodomora. Kaczka confit rozpływa się w ustach! Podawana z bazyliowymi gnocchi i pomarańczowym sosem, którego gorzki smak przełamuje słodycz idealnie miękkiej kaczki. Jest klasycznie, domowo i pysznie!

abażur

Fot. Monika Zonenberg

Choć byłyśmy już bardzo najedzone, nie mogłyśmy oczywiście pominąć deseru. Początkowo miał być to tylko rozmarynowy crème brûlée , jednak miłość do słodyczy zwyciężyła i wybrałyśmy dodatkowo mus czekoladowy i sernik, który podawany jest w trakcie przyjęć i dużych rezerwacji.

Jeśli oglądaliście ,,Amelię” to na pewno pamiętacie, że jej ulubioną czynnością przy jedzeniu tego deseru, było delikatne stukanie w cukrową skorupę, a następnie jej przebicie. My również nie mogłyśmy tego pomiąć! Klasyczny crème brûlée z rozmarynowym twistem był delikatny, kremowy, a dodatek rozmarynu nadawał świeżości i orzeźwienia. Wielbiciele czekoladowych deserów powinni spróbować lekkiego, puszystego musu podawanego w pucharku z letnimi owocami. Sernik na czekoladowym spodzie był zwarty, mało słodki, a obok znajdował się ostry sos mango z dodatkiem chilli, który miał za zadanie nadać wyrazistości. Po spróbowaniu każdego deseru, możemy stwierdzić, że każdy łasuch znajdzie tutaj idealną słodycz.

abażur

Fot. Monika Zonenberg

abażur

Fot. Monika Zonenberg

Miło nam stwierdzić, że spędziłyśmy w restauracji przemiły czas z dala od centrum głośnej Warszawy. Dania były smaczne i ładnie podane, a wino zaproponowane przez uprzejmą właścicielkę doskonale komponowało się z zamówionymi potrawami. Jeśli macie ochotę zasmakować francuskiej kuchni lub nie wiecie gdzie zabrać zagranicznych gości na biznesowy lunch to Abażur będzie do tego idealnym miejscem.

 

Anna Wolska

Anna Wolska

Inżynier technologii żywności. Od lat zafascynowana kuchnią i zdrowym żywieniem. Wyznawczyni idei slow foodu. Uwielbia podróże, które są okazją do próbowania nowych smaków i poznawania niesamowitych ludzi.