CAFE LOFT- KUCHNIA FUSION

Restauracje

5
(1)
CAFE LOFT- KUCHNIA FUSION

fot. Artur Kubajek

Jeszcze w ubiegłej dekadzie pasaż Wiecha kojarzył mi się głównie z wypadem na zakupy do Domów Centrum, kończącym się na kuflu piwa w cieszącym się nie zawsze dobrą sławą pubie Książęcy. Po Książęcym już dawno nie ma śladu, a pasaż zapełnił się pełnymi uroku i smaków lokalami. Jednym z nich jest CAFE LOFT.

Mieszkając i pracując od wielu lat poza Warszawą, mimo niedalekiego sąsiedztwa rzadko ją odwiedzam. Jeśli już jednak zawitam do stolicy, pobyt w mieście staram się jak najlepiej wykorzystać, szczególnie pod względem kulinarnym. Z tą myślą w jedno z czwartkowych przedpołudni zdecydowałem się przekroczyć próg CAFE LOFT .

Znajduję w niej przystępne ceny, niezobowiązującą atmosferę i kartę, w której królują potrawy z kuchni fusion. Szefem kuchni jest Piotr Zawisza, 24-latek który, jak szybko mogłem się przekonać, nie boi się eksperymentować również z kuchnią molekularną.
Na początek decyduję się na carpaccio z kaczki (28 zł). Ze względu na wczesną porę, a tym samym umiarkowany ruch w lokalu, danie serwuje mi szef kuchni. Plastry z wędzonej piersi kaczki, marynowane w zielonej herbacie podane z rukolą, arbuzem i jadalnymi kwiatami ujmują smakiem, jednak największym zaskoczeniem jest podany do carpaccio kawior, w którym, dzięki doświadczeniom z kuchnią molekularną, szef kuchni zamknął smak wędzonej truskawki. Przysmak ten, poza kształtem i konsystencją, nic nie ma wspólnego z tradycyjnym kawiorem. Truskawkę znajduję również w śniegu, którym obsypana została przystawka. Jak podkreśla szef przy tego typu potrawach jedząc należy łączyć wszystkie składniki. Spróbowałem oczywiście każdego z nich oddzielnie, jednak dopiero łącząc je, tak jak zasugerował szef kuchni – mogłem w pełni docenić smak dania.

Artur Kubajek

Artur Kubajek

Miłośnik dobrego jedzenia! Raczej nie gotujący, woli smakować się w kulinarnej twórczości... żony Agnieszki. W dzień walczy na rynku prasowym, wieczorami robi spustoszenie w domowej lodówce. Zakochany nie tylko w rodzinie, ale również w smakach Toskanii. W wolnych chwilach oddaje się pielęgnowaniu wiejskiej winniczki i eksperymentowaniu przy wyrobie domowego wina.