Uwielbiam smak kuchni hinduskiej. Pełne aromatów i zaskakujących połączeń potrawy rozpalają zmysły i na długo pozostają w pamięci. Oczywiście jeśli są dobrze przyrządzone, co niestety pomimo zatrudniania rodowitych Hindusów nie jest standardem. Podczas wizyty w Krakowie na przełomie sierpnia i września z dużą ekscytacją udałam się do restauracji Ganesh na ulicy św. Tomasza 18, w której jak się okazało czekała na mnie prawdziwa uczta.
Ganesh jest piękną restauracją, która łączy klimat tradycyjnej krakowskiej piwnicy z duchem Indii. Na gości czekają więc odsłaniające cegły ściany i sufity z kutymi, metalowymi żyrandolami, jak i zachwycające dbałością o detale indyjskie ramy do obrazów. Wewnątrz panuje miła temperatura, a z głośników sączy się hinduska, klimatyczna muzyka, która pozwala na pełne zrelaksowanie się i zatopienie w klimacie miejsca.
Spośród rozbudowanego menu wybrałam veg samosy z groszkiem i ziemniakami, kormę (wykwintny łagodny sos z nerkowców i śmietany) z shadi paneer tj. indyjskim serkiem podanym z naan, czyli pszennym, maślanym plackiem. Jako miłośniczka słodyczy zwróciłam również uwagę na gaajar ka halawa tj. indyjską chałwę z marchii, która razem z mango lassi również dołączyła do mojego zamówienia.