Od pierwszej wypowiedzianej kwestii wiemy, że „Przepiórki w płatkach róży” (1992) to film o dwóch rzeczach – o gotowaniu i o smutku. Ten meksykański melodramat w reżyserii Alfonso Aráu oparty na powieści o tym samym tytule opowiada historię Tity (Lumi Cavazos), młodej dziewczyny zmuszonej do przyglądania się jak jej ukochany Pedro (Marco Leonardi) z powodu rodzinnej tradycji zmuszony jest poślubić jej siostrę. Zrozpaczona Tita manifestuje swoje silne emocje gotując, dokonując przy tym niesamowitych rzeczy.
Jedzenie przygotowywane przez Titę zmusza jedzących do zachowywania się zgodnie z uczuciami, które czuła, gotując. Tort ślubny wypełnia gości tęsknotą za utraconą miłością, a przepiórki sprawiają, że jedzący czują ciepło i seksualną ekscytacje. Ten wątek jest ciekawy, ale niestety porzucony w drugiej połowie filmu. Magiczne umiejętności Tity znikają bez żadnego wytłumaczenia, pomimo tego, że nie przestała gotować.