Nuts & Berries – zdrowy i piękny koncept w Poznaniu

Restauracje

5
(1)
Nuts & Berries – zdrowy i piękny koncept w Poznaniu

Fot. Monika Zonenberg

Nuts & Berries by Weranda Family to nowe miejsce na kulinarnej mapie Poznania. Mieszczący się przy ulicy Pleszewskiej 1, w galerii Posnania lokal odświeża wyobrażenie o współczesnej restauracji i naprawdę zachwyca. Czemu? Przeczytajcie sami.

Poznań nie narzeka na brak świetnych restauracji. Jak w każdym większym mieście w Polsce, restauracje powstają i rozrastają się. Nuts & Berries jest nowym konceptem Weranda Family, obecnej w Poznaniu już od 20 lat i całkowicie różni się od swoich krewnych. Zupełnie nowe menu, które naładowane jest masą superfoods i składnikami, które warto umieszczać w swojej diecie, szczególnie spożywając je w tak pysznej postaci, w jakiej oferuje je restauracja.

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

Mimo, że umiejscowiona w galerii handlowej, restauracja Nuts & Berries zachwyca swoim spokojem i możliwością relaksu. Po wejściu do zakątka restauracyjnego, łatwo odnaleźć pięknie przeszklone wnętrze lokalu. Wypełnione kwiatami i roślinami, przywodzi na myśl dziką dżunglę. Szyk i klasę tego miejsca poznajemy już od pierwszego spojrzenia. Wygodne pufy, drewniane stoły, industrialne krzesła i lampy to połączenie przytulności z modnym, nowoczesnym wystrojem. Współwłaścicielka Nuts & Berries, Monika Bassara-Ponińska, pasjonuje się nie tylko gastronomią, ale i architekturą, czym zajmuje się zawodowo. To właśnie ona stoi za projektem wnętrza lokalu. We współpracy z mężem Michałem Ponińskim i szwagrem-restauratorem, Janem Ponińskim, powstała idea restauracji i “zdrowa filozofia” samego brandu, a końcowy efekt tej współpracy tworzy miejsce, które trzeba odwiedzić.

nuts & berries

t. Monika Zonenberg

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

Karta Nuts & Berries zawiera przeróżne pozycje, które zasmakują gościom o najróżniejszych gustach. Wszystkie pozycje oparte są na zdrowych składnikach, które powinny być podstawą naszego odżywiania. Nuts & Berries jest odpowiedzią na zmiany w europejskich trendach gastronomicznych – wychodząc “na miasto” nie chcemy już jeść paskudnie niezdrowego fast foodu, teraz zależy nam na tym, co jemy, jak jemy i gdzie jemy, oczywiście miło spędzając przy tym czas. W menu restauracji znajdują się także zdrowe desery i drinki, którego dodatkiem zawsze są składniki dbające nie tylko o samopoczucie, ale i zdrowie gości.

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

Samym miejscem zauroczyłam się od razu i przyznam, że nie mogłam się doczekać, aż czegoś skosztuję. Na dobry początek spróbowałam kremu z jarmużu i zielonego groszku na mleku kokosowym, podawanego z krakersem z nasion (13 zł). Spora porcja okazała się być bardzo sycąca, a delikatny w smaku krem w połączeniu z nasionami stworzył wyjątkowy smak. Jarmuż jest pyszny pod każdą postacią i ma wiele dobroczynnych dla naszego organizmu właściwości, więc umieszczenie go w kremie, którego konsystencja jest niezwykle apetyczna, to doskonały pomysł. Drugą zupą, którą miałam okazję spróbować, był pikantny bulion z grzybami shitake, brokułami i kurczakiem (15 zł). Jego smak to balans pomiędzy świetnym wywarem a wyraźnymi składnikami. Jestem osobą, która za pikantnością przepada, jednak nie obawiajcie się, nie jest ona przesadna, a jedynie podkreśla całokształt.

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

Cóż może być milszego, niż oczekiwanie na kolejne pyszne dania przy wybornych i zaskakujących drinkach i koktajlach? Niezwykle cieszę się, że miałam okazję spróbować tych, które są naprawdę wyjątkowe. Zaczęłam od mrożonej herbaty z pokrzywy (14 zł), o której dobroczynnych właściwościach słyszało już  pewnie wiele osób. Dodatek grejpfruta, cytryny i pomarańczy nieco zmienił naturalny smak zioła, smakując niczym zdrowy, bezalkoholowy napój, który w dodatku pięknie się prezentuje. Następnie spróbowałam lemoniady granatowej (13 zł) – piękny kolor, naturalnie słodki i owocowy smak to idealny dodatek do każdego dania z karty. Również w wersji bezalkoholowej, świetnie smakowało Acai Mohito (13 zł) z limonką, miętą i owocem Acai. Warto zaznaczyć, że wszystkie Superfood Twist Coctails w Nuts & Berries można zamówić w wersji z lub bez alkoholu. Następnym koktajlem, tym razem w wersji z alkoholem, była Margarita Pears&Agawa (28 zł), który doskonale orzeźwia i jest pysznym odstępstwem od tradycyjnej receptury znanego koktajlu. Rozpłynąć się muszę nad tym, który mnie w sobie rozkochał od pierwszego wejrzenia (i posmakowania) – Aperitif No.1 (23 zł), czyli gin i tonic z syropem fiołkowym, suszoną lawendą i wisienkami koktajlowymi okazał się wyśmienity. Pysznych drinków jest wiele, ale dla tego jestem w stanie przejechać pół Polski. Koniecznie spróbujcie!

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

Po zaostrzeniu apetytu postanowiłam spróbować jednej z wielu specjalności Nuts & Berries, czyli smoothie bowls. Jako fanka zdrowych koktajli, byłam zachwycona różnorodnością i przede wszystkim składnikami smoothies, ponieważ niektóre z nich naprawdę trudno znaleźć w zwykłych sklepach. Spróbowałam pozycji nr 5 (18 zł), czyli mrożonego mango, miodu, szpinaku i kardamonu na wodzie kokosowej, którego całokształt był idealnie (ale nie za) słodki, pięknie zielony i odżywczy. Drugim smoothie bowl, jakiego posmakowałam, była pozycja nr 9 (25 zł), czyli mrożone maliny, jogurt naturalny, matcha i…. espresso. I od pierwszej łyżki nie mogłam sobie wytłumaczyć, czemu na takie połączenie wcześniej nie wpadłam. Zdrowe smoothie, delikatny aromat kawy i to wszystko w jednej, pysznej misce pełnej orzechów, nasion i wiórków kokosa. To smoothie bowl jest moim faworytem wszystkich smoothie, których kiedykolwiek spróbowałam. Pobudka gwarantowana!

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

Po smoothiesowej uczcie, spróbowałam aż trzech przystawek: przegrzebków smażonych na maśle (30 zł), ceviche z halibuta (27 zł) i crostini z kozim serem (19 zł). Przegrzebki w Nuts & Berries podawane są z pomidorową salsą, kolendrą, pestkami dyni i pieczywem. Cudne, jędrne, ale rozpływające się w ustach, smakowały tak, jak powinny – czyli wybornie. Pomidorowa salsa z kolendrą dodała im dodatkowych aromatów, które wdzięcznie podkreślały ich własny smak. Ceviche z halibuta z chilli, awokado, pomidorkami cherry i kolendrą to kolejne trafne połączenie. Apetyczne kawałki świeżej ryby w otoczeniu zdrowych składników i ukochanej przeze mnie kolendry tak rozmarzyły mój apetyt, że przypływie tych emocji mogłabym takich porcji zjeść naprawdę wiele. Crostini z kozim serem, figami, miodem truflowym i tymiankiem to zestawienie, które zasmakuje każdemu. Jednak miód truflowy nadał tej przystawce nowy blask, który bardzo się nie narzuca, jednak zachwyca już po pierwszym kęsie.

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

Przejdźmy do dań głównych. Posmakowałam łososia pieczonego z imbirem, podawanym z dzikim ryżem cytrynowym, tykwą, pieczonym ananasem, kiszoną marchwią, prażoną dynią i sosem miso (47 zł). Muszę przyznać, że z początku kombinacja ananasa z rybą wydawała mi się niepokojąca. Jednak, kiedy spróbowałam dania okazało się, że każdy składnik balansuje smak całości, mając przy tym odrębny charakter. Łosoś był idealnie wypieczony, a jego dodatki ciekawe i zróżnicowane. Ogromną porcją najadłby się nawet największy głodomór, mając pewność, że to samo zdrowie. Kolejną pozycją w menu Nuts & Berries, która przykuła moją uwagę, były gołąbki z kaczką, kaszą bulgur, grillowanymi boczniakami, zieloną soczewicą, pieczoną pietruszką i cukinią, jarmużem, orzechami laskowymi, sosem ostrygowym i kolendrą (37 zł). Jedno danie, a tak wielka bomba produktów i smaków. Pięknie podane, zachwyciło mnie od razu. Jestem wielką miłośniczką kaczki, jednak nie miałam dotąd okazji jej jeść w postaci gołąbków. To kolejne danie, które składa się z wielu składników, a każdy z nich jest jedyny w swoim rodzaju. Niezwykle to doceniam.

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

Jeśli przepadacie za kurczakiem, świetnym wyborem będzie ten panierowany w jogurcie i płatkach kukurydzianych, podawany z dzikim ryżem, brokułami w sosie ostrygowym, pieczonymi pomidorkami i płatkami migdałów (35 zł). Delikatne mięso i piękna łąka zielonych pyszności tworzy bardzo apetyczny krajobraz. Szefowa kuchni Nuts & Berries potrafi każdy główny składnik zmienić w danie, o którym trudno zapomnieć.

img_6751

Fot. Monika Zonenberg

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

Nuts & Berries po prostu trzeba odwiedzić. To restauracja, która przyciąga i do której chce się wracać. Widać, że ludzie, którzy ją stworzyli, dołożyli wszelkich starań, by stała się miejscem godnym uwagi. Kiedy widzi i rozmawia się z kimś, kto wkłada serce w to co podaje swoim gościom, nie ma nic przyjemniejszego, niż rozkoszowanie się każdym kęsem. Szefowa kuchni – Magdalena Gajda-Krzystolik, którą miałam przyjemność poznać, jest cudownie skromną, bardzo sympatyczną i przede wszystkim ogromnie utalentowaną osobą, po której widać, że kocha gotować. Ja obiecałam sobie, że przy każdej wizycie w Poznaniu będę odwiedzać Nuts & Berries, by spróbować niemal każdej pozycji z menu. Naprawdę miło jest spędzać czas w miejscu, gdzie gość, jego zadowolenie i apetyt zaspokojony składnikami najwyższej jakości, są najważniejsze. Polecamy!

nuts & berries

Fot. Monika Zonenberg

Monika Zonenberg

Monika Zonenberg

Kulturoznawca z wielką pasją do gotowania. Absolwentka Food Studies i Marketingu w Mediach Społecznościowych. Miłośniczka spontanicznych rozmów o jedzeniu, winie i fotografii.