Restauracja Z57 to kultowe miejsce w samym sercu Saskiej Kępy. Elegancka przestrzeń, ambitne menu, szeroka karta win i wspaniała obsługa to tylko kilka powodów, dla których warto ją odwiedzić. Specjalnie dla Was wybraliśmy się na ulicę Zwycięzców 57, by dokładnie opisać nasze wrażenia po naprawdę smacznej i niezapomnianej wizycie.
Z57 to duża, ale jednocześnie bardzo przytulna przestrzeń, mieszcząca 75 miejsc siedzących. Lokal świetnie sprawdza się także podczas imprez i eventów, które często są organizowane i cieszą się ogromną popularnością. Elegancki, minimalistyczny wystrój restauracji i spokojna, relaksująca muzyka w tle gwarantują miło spędzony czas. Biała zastawa pięknie kontrastuje z drewnianymi stołami, do których zasiadamy na bardzo wygodnych krzesłach, w których można spędzić długie godziny. Nowoczesne oświetlenie oraz podświetlenie podestów tworzy intymną atmosferę, nawet wśród wielu gości. Sercem restauracji Z57 jest z pewnością otwarta kuchnia, w gdzie pracuje Szef Kuchni – Łukasz Kubów i Sous Chef – Grzegorz Kita. Nie ukrywam, że obserwacja ich pracy wzbudza wielką ciekawość i emocje – nie wszędzie możemy zajrzeć tam, gdzie dzieje się kulinarna magia.

Fot. Monika Zonenberg

Fot. Monika Zonenberg

Fot. Monika Zonenberg
Karta restauracji nie jest duża i zmienia się zgodnie z sezonowością oraz dostępnością składników. Produkty używane w kuchni są najwyższej jakości i to nimi inspirowane jest tworzenie dań. Niektóre składniki, chociażby gładzica, nie jest dostępna codziennie, więc warto obserwować social media Z57, żeby być na bieżąco. Warto również wspomnieć o szerokiej karcie win, która powiększa się z każdym rokiem funkcjonowania lokalu. W Z57 znajdziemy perełki z całego świata, które rozpieszczą koneserów oraz wina, które po prostu trzeba znać. Korzystając z porady obsługi, możemy perfekcyjnie dobrać je do naszych preferencji oraz dań z karty.

Fot. Monika Zonenberg

Fot. Monika Zonenberg

Fot. Monika Zonenberg
Restaurację odwiedziłam w południe mroźnego, ale pięknego dnia i wprost nie mogłam doczekać się tego, aż spróbuję przysmaków, z których znana jest Z57. Swoją ucztę rozpoczęłam od sałaty z owocami morza, ziemniakami i musem awokado, podawanej z gorącą bagietką (38 zł). Pokaźna porcja jest idealna na przystawkę. Perfekcyjnie przyrządzone owoce morza – kalmary, mule i krewetki smakowały wybornie i pachniały morzem – w głowie od razu odnalazłam wspomnienia o włoskim wybrzeżu. Sałata i nadający anyżkowego smaku daniu koper włoski, dodały całości chrupkości i lekkości. To pozycja, która sprawdzi się jako wstęp do dalszego posiłku.

Fot. Monika Zonenberg

Fot. Monika Zonenberg

Fot. Monika Zonenberg
Kolejnym daniem był tatar z polędwicy wołowej z grzybkami shimeji, marynowaną szalotką, emulsją z jajka i gruboziarnistą solą morską (36 zł). Kompozycja na talerzu była tak estetyczna i piękna, że aż żal było ją niszczyć. Istna przyjemność dla oczu. Moje uwielbienie do tatara nie dało mi jednak zbyt dużo czasu na wpatrywanie się w talerz i nie miałam czego żałować – tatar okazał się równie świetny, co sposób jego podania. Wołowina najlepszej jakości została podkręcona sambalem – indonezyjskim sosem chilli, który nie tyle pali, co podkreśla smak mięsa i nadaje mu jeszcze więcej charakteru. Emulsja z jajek i marynowana szalotka były poniekąd kropką nad i, dzięki której danie było pełnowymiarowe i zbalansowane.

Fot. Monika Zonenberg

Fot. Monika Zonenberg

Fot. Monika Zonenberg
Następnie spróbowałam piersi z kaczki z puree z pasternaku, dynią piżmową, demi glace i listkami botwiny (54 zł). Danie to podawane jest z sezonowymi warzywami, a dynia wpasowała się w całokształt idealnie. Puree z pasternaku, które mogłabym jeść codziennie, doskonale zagrało z idealnie wysmażoną kaczką i sosem demi glace. To danie, które warto zamówić o każdej godzinie i podczas każdej okazji. Na talerzu prezentuje się pięknie i daje możliwość skosztowania kaczki, której prawidłowe przyrządzenie wymaga doświadczenia i wiedzy.

Fot. Monika Zonenberg

Fot. Monika Zonenberg
Gładzica z sosem bisque, palonym porem, czarną soczewicą, koprem włoskim i miętowa oliwą (49 zł) to danie, którego bardzo chciałam spróbować. Wychodzę z założenia, że ryby są dosyć kapryśnym składnikiem i potrafią się zbuntować, kiedy źle się z nimi obchodzimy. Dla gładzicy w Z57 warto przejechać całe miasto – delikatna, rozpadająca się, cudnie wilgotna, bezapelacyjnie gra w tym daniu pierwsze skrzypce. Dobrze dobrane dodatki, czyli palony por i wybitny sos bisque (przygotowywany na skorupkach owoców morza), podkreśliły charakter ryby, nie tłumiąc przy tym jej delikatnego smaku.

Fot. Monika Zonenberg

Fot. Monika Zonenberg
Daniem, które chyba w każdym wielbicielu kuchni wzbudza dreszcze podniecenia, jest wołowina Wellington (95 zł). I nie bez powodu – jej przygotowanie zajmuje ogrom czasu i wymaga doświadczenia w obchodzeniu się z tak cennym składnikiem. Polędwica wołowa, zapieczona z pieczarkami i szpinakiem w cieście francuskim jest tą pozycją w menu, nad którą należy się zatrzymać i smakować z wielką uwagą. Idealnie wypieczone mięso w towarzystwie grzybów, szpinaku i chrupiącego ciasta warto smakować powoli, kęs po kęsie, skupiając uwagę na każdym odczuciu. Klasyczny sos madera dopełnił całokształt dania, tworząc z niego pozycję ponadczasową i wyborną.

Fot. Monika Zonenberg

Fot. Monika Zonenberg
Na deser postanowiłam spróbować czekoladowego ganasche z lodami z figi i mascarpone oraz orzechami w karmelu (21 zł). Mocny smak czekolady w połączeniu z delikatnymi lodami i chrupiącymi orzechami zasmakują każdemu miłośnikowi słodkości, będąc jednocześnie idealnym zakończeniem uczty przygotowanej przez świetnych kucharzy Z57 i przemiłą obsługę.

Fot. Monika Zonenberg
Restauracja Z57 to obowiązkowy przystanek dla miłośnika dobrej kuchni. Każda pozycja menu, której miałam przyjemność spróbować to strzał w dziesiątkę. Wyborne potrawy i wina oraz relaksująca atmosfera tej eleganckiej restauracji wprowadzi Was w nastrój, w którym będziecie chcieli trwać już zawsze. Jeśli jeszcze nie odwiedziliście restauracji Z57, jak najszybciej naprawcie ten błąd – jesteśmy pewni, że się nie zawiedziecie. Polecamy!