Targ Śniadaniowy w każdy weekend gromadzi tłumy ludzi kochających dobre i zdrowe jedzenie. W piknikowej atmosferze można poznać zagraniczną kuchnię, skosztować mega burgera, zjeść 100 pierogów czy kupić coś niebiańskiego “na później”.
W sobotnie ubiegłe przedpołudnie wybrałam się na Warszawski Żoliborz. Trafiłam, bez problemów, na śniadaniowy piknik. Moim oczom ukazało się spore skupisko przeróżnych budek i mobilnych restauracji.
Niezobowiązująco ale miło wchodzących gości witały kolorowe szyldy i wyszukane nazwy. Z jednej strony świeże owoce morza i ryby a z drugiej “Nice to eat You”. Same przyjemności. Zaczepiona przez kucharza nie mogłam odmówić, ani sobie ani jemu, wyśmienitego śniadania. Zapiekana bułka, z wieprzowiną i boczkiem, sałatą oraz papryką, polana gęstym i lekko słodkim sosem. To był mój “raj na ziemi”.
Lekko najedzona i bardzo zadowolona ruszyłam na dalsze poszukiwania smaku. Na każdym kroku zatrzymywało mnie coś interesującego. Kusiły pierogi – gryczane i z jagodami, zachęcały domowe chleby i bagietki. Natomiast, gdzieś z daleka wołało mnie karmelowe ciasto. Starałam się spróbować, wszystkie po trochu, ale nawet przy tak dobrych chęciach jest to bardzo trudne.