Substancje rakotwórcze, toksyny, bakterie i pasożyty – to nie skład podłego hamburgera. To zawartość butelki wody mineralnej. A to, jak przekonuje Biznes w butelce dopiero początek problemu.
Synonim nawodnienia
Przyzwyczailiśmy się, szczególnie w Polsce, do patrzenia na wodę butelką jako na zdrowszą, czystszą i wygodniejszą alternatywę dla wody kranowej. Podobnie, jak wiele osób na całym świecie, Polacy codziennie sięgają po miliony plastikowych butelek o przeróżnych kształtach i pojemnościach. Pomimo kariery jaką zrobiły wszelakie filtry do wody, to właśnie plastikowe butelki PET są dziś synonimem zdrowego stylu życia i najlepszym sposobem na nawodnienie się. Jak pokazuje jednak Biznes w Butelce (Tapped), takie przekonanie jest dalekie od prawdy.
W plastiku 2 tysiące razy drożej
Ów biznes w butelce tyczy się oczywiście wody mineralnej, której butelkowanie jest niemal równie opłacalne co handel ropą. Koncerny spożywcze, za wszelką cenę unikające odpowiedzialności za społeczne skutki swoich działań, wydobywają wodę z ujęć, z których czerpana jest woda wodociągowa, a następnie butelkują i sprzedają owinięte w piękne etykiety z widokiem górskiego strumienia.